Kac-Rome, czyli jak przetrwać dzień w Rzymie na kacu mordercy.

Jak to zwykle bywa podczas pożegnania polaków, alkohol leje się strumieniami. Może w ten sposób Toskania chciała nas zatrzymać 🙂 Ale pomimo bardzo głębokich rowów i kojąco zimnych basenów, zapakowaliśmy się do pociągu. Pożegnaniom nie było końca:) filmy, zdjęcia, buziaczki i życzenia szczęśliwej drogi umiliły nam początek naszej wyprawy. Żegnając się, umawialiśmy się na noce wspomnień organizowane po naszym powrocie.
Pociąg z Campiglia Marittima do Rome Termini jedzie ok 2 h. To zbawienne 2 godziny na sen, chociaż w głowie dudni jak na naszych starych dobrych torach kolejowych 🙂 Hostel mamy bardzo blisko dworca, w dzielnicy z chińskimi sklepami i knajpami, w której dają cały przekrój smacznego chińskiego jedzenia za niewielkie pieniądze. Na kaca najlepsza Spice Soup (pikantno-kwaśna zupa) i małe Perroni:). W kiosku na dworcu kupujemy 24-godzinny bilet na metro i autobusy. To co zobaczymy znajduje się na trasie linii metra a i b. Rzym jest bardzo dobrze skomunikowany, nie mamy problemu z żadnym połączeniem. Zwiedzanie zajęło nam ok. 4 godzin.
To co zobaczyliśmy i co polecamy (w planie było 12 pozycji, na kacu mordercy można odhaczyć tylko 4):
1.Watykan – do Watykanu (najmniejszego państwa świata pod względem powierzchni oraz siedziby najwyższych władz kościoła katolickiego z papieżem na czele) jedziemy metrem linią A z Rome Termini. Wysiadamy na stacji Ottaviano – S.Pietro i kierujemy się w lewą stronę za tłumem turystów. Plac św. Piotra okazał się w rzeczywistości dużo mniejszy, niż sobie wyobrażaliśmy. Mieliśmy plan zobaczyć bazylikę, ale kolejka wiła się w nieskończoność. Za to do pocztowego kontenera nie było chętnych, więc udało nam się wysłać kartkę:) Słońce grzeje niemiłosiernie. Z kranów, znajdujących się na placu, nalewamy wody do butelek, pijemy, pijemy i pijemy… Zwiedzając Rzym dobrze jest mieć ze sobą butelkę, żeby nie popaść w ruinę kupując jedną za drugą. Krany z wodą pitną są w wielu miejscach i są za darmo. Chowamy się na chwilę w cieniu. Odpoczywamy i obserwujemy innych turystów. Podziwiamy wytrwałość tych czekających w kolejce do bazyliki św.Piotra. To tu znajdują się szczątki św.Piotra, ciała papieży, w tym Jana Pawła II, oraz innych świętych i królów. Serce Watykanu to druga co do wielkości świątynia na świecie. Zbudowana przez Konstantyna Wielkiego w 324 r. Kopuła bazyliki (o średnicy 60 m., wadze 16 tys. ton i wysokości 117,5 m.) jest dziełem Michała Anioła. Powstała w XVI w.
2.Piazza di Spagna i schody hiszpańskie – wracamy do metra i linią A jedziemy do stacji Spagna. Tam znowu za tłumem turystów idziemy na pizza di Spagna, żeby zobaczyć czy uda nam się posiedzieć na hiszpańskich schodach. Schody zostały zbudowane w XVIII w. wg projektu Francesca De Sanctisa i Alessandra Specchiego, łączą plac z kościołem Trinita dei Monti (kościół św. Trójcy). Nieopodal schodów mieści się ambasada Hiszpanii i dlatego też otrzymały one taką nazwę.
3.Fontanna di Trevi – wracamy do metra i linią A jedziemy do stacji Barberini. Tu znowu za tłumem turystów idziemy w stronę fontanny. Ilość ludzi przekracza nasz możliwości percepcji. Trudno jest zrobić zdjęcie i trudno nacieszyć się tym pięknym widokiem będąc ciągle popychanym przez innych turystów. Dzikie tłumy i jak dla nas zero przyjemności z obcowania z historią, a jest naprawdę z czym. Fontanna jest najbardziej znaną barokową budowlą. Przypomina fasadę budynku. Ma 20 metrów szerokości i 26 wysokości. Nazwa fontanny pochodzi podobno od imienia dziewicy Trevi, która odkryła źródło wody wykorzystane przy budowie akweduktu. Centralna rzeźba to Okeanos (w mitologii greckiej jeden z tytanów, bóg i uosobienie morza zewnętrznego) i dwa trytony (pół ludzie, pół ryby).
4.Koloseum – żeby dotrzeć do Koloseum z fontanny di Trevi wracamy do linii A metra i jedziemy do stacji Rome Termini. Przesiadamy się na linię B i jedziemy do stacji Colosseo. Tutaj spotyka nas to samo co w pozostałych miejscach, czyli tłumy ludzi… Turyści wysiadają, tak jak my, z metra lub z wycieczkowych autobusów i dużymi grupami biegną za przewodnikiem. Część z nich nawet nie wychodzi z autobusów. Oglądają miasto i zabytki zza szyby lub z otwartej górnej części autobusy, który obwozi po mieście, zatrzymując się przy wybranych zabytkach. Nie lubimy takiego zwiedzania, ale nie mamy innego wyboru. Jeden dzień na Rzym to zdecydowanie za mało, ale też ilość turystów jest tak duża, że nie wiem czy kiedykolwiek chcielibyśmy tu wrócić. Nie da się zwiedzać Rzymu jak np. Pragi, Izmiru lub Berlina na rowerze…za dużo ludzi, kamienne uliczki, duży ruch. Metro jest dobrym rozwiązaniem i tanim, ale nie czuć miasta, wysiada się i wsiada, odhacza to co trzeba zobaczyć i jedzie się dalej…
Kilka słów o Koloseum – Amfiteatr Flawiusza, potężna budowla o owalnym kształcie. Przeznaczona na igrzyska, które obejmowały zapasy, walki gladiatorów, walki z dzikimi zwierzętami i bitwy morskie, zabijano tu też chrześcijan. Widownia mogła pomieścić 45-50 tys. widzów. Budowę rozpoczęto ok. 70 lub 72 r. na polecenie założyciela dynastii Flawiuszów, cesarza Wespazjana. Koloseum powstawało ok. 10 lat. Otwarcie zainaugurował cesarz Tytus rozpoczęciem stu dniowych, nieprzerwanych igrzysk. Koloseum było wielokrotnie uszkadzane. Ciekawy opis Koloseum znajduje się tutaj.
Trochę rozczarowani Rzymem wracamy do hotelu i idziemy odespać ostatnią noc w Toskanii:) Następnego dnia rano lecimy do Aten.
Rzym w pigułce
- planując zwiedzanie Rzymu warto znaleźć nocleg obok dworca kolejowego.
- jeden nocleg w tanim hotelu, bez śniadania to ok 200 zł
- pizza w restauracji + 2 piwa – ok 100 zł
- zdecydowanie lepiej zjeść u chińczyka – obiad + 2 piwa ok 40 zł
- 24 godzinny bilet na metro i autobus – 7 euro (bardzo dobre połączenia między najważniejszymi zabytkami)
WIĘCEJ ZDJĘĆ Z RZYMU TUTAJ. ZAPRASZAMY!
Wybierasz się do Rzymu? Masz pytanie – zapraszamy do komentowania pod wpisem lub do kontaktu na maila info@punktynamapie.pl.