Luang Prabang – perełka Laosu
Luang Prabang to urokliwe, romantyczne miasteczko. Warto tu spędzić kilka dni:) My przyjechaliśmy na dwa i to zdecydowanie za mało. Już wysiadając z samolotu i jadąc do hotelu, czułam gdzieś w środku, że to miejsce zapadnie nam w pamięci na długo – a dlaczego? Po pierwsze przypomina mi trochę Sri Lankę, którą kocham jak żadne inne miejsce na ziemi. Po drugie jest tu zielono i pierwotnie z jednej strony, a z drugiej centrum Luang Prabang tętni życiem, gwarem, targiem nocnym i pachnie tu pięknie laotańskim jedzonkiem. Główna ulica – centrum starego miasta – za dnia pełna turystów, tuk-tuków, samochodów i rowerów, po południu zamienia się w targ. Na środku ulicy rozkładają się drobni sprzedawcy, którzy mają w asortymencie dużo ubrań, tkanin, torebek, magnesów, obrazów – tylko masek brak do Jackowego kącika podróżnika…Po trzecie w okolicy Luang Prabang jest przepiękny wodospad Kuang Si, a droga do niego prowadząca to ok. 30 kilometrów przez laotańskie wioski, wzgórza, pola ryżowe i lasy. Jest bardzo zielono.
Co warto zobaczyć w Luang Prabang:
1.Luang Prabang – do 1975 roku Luang Prabang było stolicą Laosu. Miasto położone jest w północnej części Laosu nad rzeką Mekong. Nazwę miasta można przetłumaczyć na Królewskie Miasto Delikatnego Obrazu Buddy. Warto pospacerować po samym centrum miasta za dnia, ale też nocą, kiedy główna ulica zamienia się w nocny market. Ok 18 przed zachodem słońca w każdej świątyni odbywają się buddyjskie śpiewy.
2.Szczyt Phu Si – wzgórze o wysokości 150 metrów w centrum starego miasta Luang Prabang. Na szczyt prowadzi 355 schodów. Z jednej strony widać Mekong, a z drugiej rzekę Nam Khan. Na samej górze jest dużo ławeczek, na których można posiedzieć, odpocząć i nacieszyć się widokiem miasta, otaczających go gór i oczywiście rzeki Mekong – niesamowity widok. Na szczycie stoi stupa That Chomsi – z daleka zachęca, natomiast z bliska nic ciekawego.
3.Rejs łodzią po Mekongu– podchodząc do brzegu Mekongu na kilkadziesiąt minut przed zachodem słońca nie ma problemu ze znalezieniem łodzi, z której możemy cieszyć się pięknym widokiem oraz życiem, jakie toczy się na brzegach rzeki – restauracje, domy, łódki, uprawy i połowy ryb. Super atrakcja.
4.Świątynie buddyjskie – jest ich w mieście dużo. Wielu jest też mnichów, modlących się w świątyniach, spacerujących po mieście i robiących zakupy na nocnym markecie. Czytając o Luang Prabang można znaleźć dużo zdjęć i opisów porannej procesji mnichów przez miasto. O wschodzie słońca mnisi wędrują przez miasto, a wierni dają im różne podarki i jedzenie. Trzeba było bardzo wcześnie wstać, żeby uczestniczyć w procesji – my odpuściliśmy. Może jeszcze kiedyś wrócimy do Laosu i procesje zobaczymy w innym miejscu niż Luang Prabang – dużo negatywnych opinii krąży po Internecie o tym, jak turyści traktują mnichów.
5.Wodospad Kuang Si – wodospad jest oddalony od Luang Prabang o jakieś 30 km. Mieliśmy plan pojechać tam rowerem. Na szczęście przeczytaliśmy informacje, że drogi są straszne i że odradzają samodzielny dojazd motorkiem (tym niewprawionym w jeździe) ze względu na trudność trasy. Wybraliśmy więc tuk-tuka. Przyjechaliśmy z samego rana, ok. 9:00 i jeszcze nie odczuliśmy tłumów turystów, natomiast jak wychodziliśmy ok. 14 ciężko było przejść pomiędzy miejscami, gdzie można było się kąpać. Do Luang Prabang przyjeżdża bardzo dużo chińskich turystów. Nie docierają oni na samą górę wodospadu, natomiast tłumnie oblegają mostki przy dolnych basenach.
Wchodząc na teren wodospadu można pooglądać niedźwiedzie – Free The Bears Rescue Centre, a kolejną atrakcją w cenie jest spacer do jaskini, która znajduje się ok.3 km od szczytu głównego 60-metrowego wodospadu. Szczerze mówiąc już sam spacer był dla nas atrakcją, bo jaskinia – cóż, ciemno, zimno i strasznie:) A poważnie to dziura w skale, która pewnie zaciekawiłaby geologów, nas nie bardzo. Wszystko dobrze oznakowane, więc nie ma problemu z dotarciem do jaskini.
6.Most nad rzeką Nam Khan – czynny tylko przez 6 miesięcy. W trakcie pory deszczowej, kiedy poziom rzeki Nam Khan jest wysoki, przejścia nie ma. Most wykonany przez mieszkańców – pobierane są opłaty za przejście – bilet w dwie strony ok. 50 gr. Dla nas to ogromne ułatwienie, ponieważ nocleg mieliśmy po drugiej stronie rzeki, a wieczory spędzaliśmy w starej części miasta, do której prowadził nas właśnie ten most. Wybraliśmy hotel nad rzeką Nam Khan, bo bardzo chciałam siedzieć na tarasie i wpatrywać się w rzekę – polecamy!
Luang Prabang w pigułce:
- nocleg dla dwóch osób ze śniadaniem (piękny widok na rzekę) – 160 zł
- cena obiadu dla dwóch osób – 15-50 zł
- wypożyczenie tuk-tuka (dojazd na wodospad Kuang Si) – 100 zł
- cena wstępu na wodospad i Free The Bears Rescue Centre – ok. 10 zł
- wstęp do jaskini – 5 zł (w cenie latarka i banan)
- wstęp do niektórych świątyń buddyjskich w Luang Prabang – 5 zł
- wejście na szczyt Phu Si (Mount Phousi) w Luang Prabang – 10 zł
- przejażdżka łodzią po Mekongu – 25 zł (w zależności od umiejętności targowania się)
- cena piwa – 5 zł
- wiza do Laosu – załatwiana na lotnisku 30 dolarów+1 dolar za obsługę
WIĘCEJ ZDJĘĆ Z LAOSU ZNAJDZIESZ TUTAJ!
Wybierasz się do Azji? Masz pytanie? Zapraszamy do komentowania pod wpisem lub do kontaktu na maila info@punktynamapie.pl