Ateny – jeden dzień w stolicy Hellady
Zadziwiła nas skala lotniska w Atenach. Idziemy, idziemy i końca nie widać. Oczywiście nijak się to ma do lotniska w Dubaju, ale w porównaniu do Rome Ciampino to zupełnie inna liga. Połączenie z centrum jest bardzo proste. Wystarczy przejść kilkaset metrów z terminalu lotniska na stacje metra. Niebieską linią jedziemy do Monastiraki. Przed wejściem do metra kupujemy bilet. Bramki są otwarte co nas dziwi, nie kasujemy biletu. Mam nawet taką teorię, że może w Atenach jest dzień bez biletu:) Później Jacek wyczyta gdzieś w metrze, że za nieskasowany bilet płaci się jego 60 krotną równoważność. Po Rzymie, gdzie trzeba się odbić biletem na każdym wejściu i wyjściu otwarte bramki w Atenach dziwią. W drodze powrotnej pamiętamy już o skasowaniu biletu. Od razu po wyjściu z metra widzimy Akropol. Na placyku Monastiraki życie toczy się pełną parą. Straganiarze z owocami, chłopaki na deskorolkach, naganiacze zapraszają na posiłek w okolicznych knajpach no i oczywiście górujący nad wszystkim Akropol, który przypomina ze przed nami zwiedzanie. Do hostelu idziemy ulica Ermou. Ciężko nam się opanować, żeby nie zapuszczać się w poboczne uliczki. Jest tam mnóstwo antykwariatów, knajpek, kolorowych cukierni i innych małych biznesików, których tak bardzo brakuje nam w Polsce. W końcu docieramy do hotelu. W lobby hostelowym zalegają Chińczycy wpatrzeni w smartfony. W pół zdania łapiemy nić porozumienia z recepcjonistką, która stwierdzi, że świat schodzi na psy, bo ludzie nawet jeżeli są razem to i tak patrzą się w te elektroniczne urządzenia. Trafiamy do pokoju w którym na 6 metrach kwadratowych są 3 łóżka piętrowe. Witamy się z australijczykiem, cokolwiek nieśmiałą kanadyjką i dziewczyną nacji nieokreślonej, sądząc po akcencie angielką oraz malejczykiem. Na marginesie śmieszna historia. On przyjechał zobaczyć egzotyczną Europę, a my wybieram się w jego egzotyczne dla nas strony. Zostawiamy plecaki i wychodzimy na dach hotelowy, żeby przypomnieć sobie jak to było na marokańskich dachach. Widok zapiera dech w piersiach. Na dole tętni życiem dzielnica Monastiraki, a na wysokości naszych oczu pomnik starożytnej Grecji Akropol, ciężko uwierzyć, że te ruiny maja 3 tys. lat.
Najważniejsze zabytki Aten to dystans spacerowy. Nasza trasa to ok 4 – 5 godzin. Pamiętaj o jasnym przewiewnym ubraniu. Na wzgórzach Akropolu naprawdę praży słońce. Weź ze sobą butelkę wody i nakrycie głowy. Ubierz wygodne buty, bo prawie cały czas chodzi się po kostce. Nastawiliśmy się na tryb oszczędny – nie kupiliśmy żadnego biletu wstępu. Bilet 5 dniowy na 7 atrakcji kosztuje 30 euro, na sam Akropol i teatr Apolla 20 euro. A kończąc zwiedzanie mieliśmy poczucie że zobaczyliśmy naprawdę dużo. Część zabytków oglądaliśmy ze wzgórza Akropolu, lub przez kraty 🙂 Tutaj też można kupić wycieczkę autobusową po mieście, jednak odległości pomiędzy zabytkami są tak małe, że zupełnie nie opłaca się pomiędzy nimi jeździć. Tym bardziej, że dzięki temu przejdziemy po dzielnicy Plaky, wypijemy piwko w zacienionej knajpie w Ogrodach Narodowych.
Co zobaczyliśmy i co polecamy:
1.Akropol ateński – to wapienne wzgórze o wysokości 157 m n.p.m. W Starożytnej Grecji akropol to osiedle, miasto lub jego część zbudowane na wzgórzu, cytadela z pałacami i świątyniami. 5000 lat p.n.e. powstała tu jedna z najstarszych osad na terenie Grecji. Cytedela zbudowana została w w okresie mykeńskim ,następnie zniszczona i odbudowana w VIII w p.n.e pełniła funkcje kultu. Wejście z dzielnicy Monatiraki na Akropol zajmuje nam ok. 15 minut. W pełnym słońcu to naprawdę wyzwanie. W trakcie odpoczynku spotykamy Jennifer Lopez:)…no prawie Jennifer, wyglądała wyjątkowo podobnie. Dziewczyna ewidentnie nie pasowała swoim ubiorem do tego miejsca zapełnionego turystami. Po krótkiej obserwacji zaczęła poprawiać makeup i wyciągnęła szarfę z napisem Miss Mexico.
2.Świątynia Zeusa Olimpijskiego – to raczej pozostałości po świątyni. Znajdują się w niewielkiej odległości od Akropolu. Trzeba schodzić z Akropolu kierując się cały czas w prawą stronę ( w kierunku południowo-wschodnim). Po 10 minutach zza krat oglądamy wielkie kolumny. Największa ówczesna świątynia w Peloponezie w 1989 roku została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
3.Ogrody Narodowe (dawniej Ogrody królewskie) – po lewej stronie od Świątyni Zeusa zaczynają się Ogrody Narodowe w Atenach. Publiczny park o powierzchni 15,5 hektara znajduje się w samym centrum stolicy Grecji. Oglądamy Zappeion – budynek używany do spotkań i ceremonii oficjalnych i prywatnych oraz Stadion Olimpijski.
4.Stadion Olimpijski Panathinaiko – to pierwszy nowożytny stadion olimpijski. Jedna z najbardziej znaczących i zrekonstruowanych budowli w Atenach. Wykonany w całości z białego marmuru.
5.Następnie wracamy przez park i oglądamy Rezydencję Prezydenta. Robimy krótką przerwę na zimne piwko i idziemy w kierunku Parlamentu Ateńskiego. I tu spotyka nas miła niespodzianka. O każdej pełnej godzinie odbywa się widowiskowa zmiana warty. Prowadzona jest wg sztywnych reguł. Biorą w niej udział Ewzoni (piękne pasy) – czyli grecka reprezentacyjna formacja wojskowa (oddziały elitarne piechot lekkiej lub górskiej). Nazwa Ewzoni pierwszy raz pojawiła się w twórczości Homera. Współcześnie mianem tym określa się żołnierzy służących w Gwardii Prezydenckiej. Wybierani są rośli i najprzystojniejsi spośród poborowych:) Pełnią straż honorową przed Grobem Nieznanego Żołnierza na placu Sindagma oraz przed pałacem prezydenckim. Stoją nieruchomo, mogą zmienić pozycje raz na pół godziny. Pot cieknie im po twarzy. Jest ok. 30 stopni Celsjusza, a oni ubrani są w tradycyjny strój. Plisowane spódniczki , tzw. tustanelle, zaprasowane na 400 fałd (upamiętniające 400 lat niewoli tureckiej). Na głowie mają czapki z frędzlami, na nogach białe getry z przyczepionymi pomponami. Zmiana warty wygląda jak przedstawienie teatralne.
6.Plaky – do hotelu wracamy dzielnicą Plaky. Uznawaną za najładniejszą w Atenach. Znajdują się tu kamieniczki z XVIII wieku, sklepy i tawerny. Część ulic wyłączona jest z ruchu i stanowi atrakcyjny deptak.
7.Fontanna na placu Syntagma – wieczorem postanawiamy jeszcze wrócić na plac Syntagma i posiedzieć na schodach przed fontanną. Na schodach tancerze, na deptakach grajkowie, zakochane pary w zaułkach. Podobają nam się Ateny. A taki widok czeka na nas późnym wieczorem z dachu naszego hotelu:)
Ateny w pigułce:
- bilet na metro z lotniska dla 1 os. do centrum kosztuje 7 euro
- nocleg dla 2 osób w pokoju wieloosobowym kosztuje 35 euro
- duże piwo – 4-5 euro
- obiad w chińskiej knajpie – 10 euro / os
- bilet wstępu do 7 najważniejszych atrakcji turystycznych do wykorzystania w ciągu 5 dni – 30 euro
- bilet wstępu do Akropolu i teatru Apolla – 20 euro
- kawa i kanapka w ulicznym barze – 3 euro
GALERIA ZDJĘĆ Z ATEN TUTAJ, ZAPRASZAMY!
Wybierasz się do Aten? Masz pytanie – zapraszamy do komentowania pod wpisem lub do kontaktu na maila info@punktynamapie.pl.